…miedź brzęcząca albo cymbał grzmiący…

W czwartek rano okazało się, że głupota złodziei bije w Mirsku dalsze rekordy.

Skradziono mianowicie dwie miedziane rynny z budynku ratusza. Dość to zuchwałe, biorąc pod uwagę monitoring. Smaczku dodaje to, że jedną z rynien skradziono sprzed wejścia do siedziby Straży Miejskiej, drugą spod gabinetu burmistrza.

Rynna spod gabinetu późnym popołudniem już była.

4 komentarze dla “…miedź brzęcząca albo cymbał grzmiący…”

  1. Mamy też „rewelacyjny monitoring” w rynku! Już raz złodziej ściągnął halogen, który oświetla ratusz ze słupa elektrycznego i do dzisiaj nie ujęto sprawcy.

  2. Monitoring działa właściwie jeśli obsługuje go operator, a nie Pan strażnik miejski który przegląda sobie zapis przy (kolejnej ?) kawie.

Skomentuj Bartosz Baszak Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *