400 lat minęło…

W dziejach naszego regionu od średniowiecza do końca II wojny światowej wielką, przez większość tych czasów nawet kluczową rolę odgrywał ród Schaffgotschów. Próba pobieżnego choć ogarnięcia losów tego rodu wymaga całej rozprawy naukowej, dlatego skupię się teraz na tylko jednym jej przedstawicielu i tylko jednym epizodzie, obiecując jednocześnie rychłą kontynuację.

Osobistością tą jest Johann (w polskich publikacjach zazwyczaj podaje się Hans) Urlich (Ulryk) von Schaffgotsch.

Moim zdaniem jest to najbardziej barwna i jednocześnie tragiczna postać w tym rodzie.

Urodzony w 1595 w Gryfowie Śląskim, poniósł śmierć 23 lipca 1635 w Ratyzbonie. Jego ojciec zmarł, gdy Hans Ulryk miał lat sześć, wobec czego majątkiem administrowali w jego zastępstwie baron Heinrich Anzelm von Promnitz, Konrad von Nimptsch, Kaspar von Rechenberg oraz Herrmann von Zedlitz. W 1606 roku jego matka Eleonora wychodzi ponownie za mąż. Od 1609 roku studiował w Tybindze, Altdorf i Lipsku. Do 1614 roku odbywał podróż kawalerską po Europie, przez Włochy, Hiszpanię, Francję i Niderlandy. Był słuchaczem uniwersytetów w Padwie i Sienie. Po powrocie na Śląsk przejmował dobra rodzinne, na koniec także oficjalnie żmigrodzkie państwo stanowe w 1617 roku.

Był to okres największych zysków z eksploatacji rud cyny w Gierczynie. Wtedy też włości Schaffgotschów sięgały najdalej i udziałem Hansa Urlyka były zaszczytne tytuły..Efektem musiało być bogactwo i sława. Także zazdrość i intrygi na dworze cesarskim.

W tymże 1617 roku hrabia Hans Ulryk II von Schaffgotsch (wówczas 22-letni) zorganizował wielki turniej rycerski. Na opis tego turnieju natrafiłem w stuletniej publikacji o zamku Gryf.

Tradycja turniejowa na Śląski sięga 1242 roku. W maju tego roku rządy na Śląsku obejmuje Bolesław II, zwany Łysym albo Rogatką. Był on synem Henryka Pobożnego. Jako książę Śląska rozszerza mury obronne Jeleniej Góry i buduje zamek w Starej Kamienicy. W dniu 14 maja (w dniu św. Macieja) urządził wesoły turniej rycerski we Lwówku (turniej ten jest datowany w innych źródłach na 1243 rok).  Był to pierwszy zapisany w dokumentach turniej rycerski na Śląsku.

Zamek Gryf w XVII wieku
Zamek Gryf w XVII wieku

Jednym z ostatnich (nie licząc obecnych stać grup rekonstrukcyjnych) był turniej na zamku Gryf.

W dniu 17 kwietnia 1617 Hans Ulryk von Schaffgotsch wydał u stóp zamku Gryf wspaniały turniej rycerski. Na turniej ten przyjechała licznie arystokracja i rycerstwo z bliższych i dalszych stron. Wszystko było w najmniejszych nawet szczegółach doskonale przygotowane. Zgromadzeni, pełni najwyższego podziwu, zgodnie twierdzili, iż rzadko można było spotkać się z tak wysokim poziomem organizacji. Zdaniem wielu zgromadzonych turniej przerósł oczekiwania nawet tych najbardziej wymagających. Plac turniejowy otoczony został przez szranki pomalowane na biało- czerwony kolor. Bariery ozdobione były herbami i łańcuchami, przez które rycerstwo wjeżdżało na plac turniejowy. Wokół placu wysypanego piachem ustawiono chorągwie rycerstwa. Na dalszym planie, w półokręgu, stały podesty i trybuny dla widzów.  Z trybun zaś kwiat społeczeństwa, czyli piękne młode panny, wybranki, żony rycerzy oraz inni dystyngowani goście mieli obserwować turniej. Na poręczach trybun wyłożonych aksamitem umieszczone były herby i dewizy rodów rycerskich. Poniżej znajdowały się miejsca dla straży i knechtów. Każde wejście na widownię było strzeżone przez strażników. Niektórzy strażnicy wspierali się na swych partyzanach, inni zaś przystrojeni w lśniące kirysy, konno poruszali się po terenie z morgenszternem zaciśniętym w dłoni.  Rządcy turniejowi, którzy w swych rękach trzymali  białe buławy, znajdowali się w pobliżu halabard. Knechci zaś, których zadaniem było przygotowanie koni do turnieju, stali obok ubrani w skórzane stroje i nakrycia głowy.

U stóp siedzisk przeznaczonych dla sędziów turniejowych stał herold odziany w lśniącą zbroję, otoczony przez swych podwładnych, którzy zajęci byli wieszaniem tarcz rycerskich. Nagrody, srebrne i złote klejnoty, przebogate zbroje rycerskie i wyszukane rodzaje broni były wystawione na podziw w specjalnie do tego przeznaczonym miejscu. Także rycerze biorący udział w turnieju byli już na swych miejscach, choć niejednokrotnie donoszono jeszcze z należytymi honorami kolejne tarcze herbowe i przy dźwiękach werbli i trąb wieszano je z szacunkiem obok pozostałych tarcz.
Oprócz całego opisanego powyżej przepychu również niebo ofiarowało wspaniały, pogodny dzień. Nad głowami był piękny błękit a słońce świeciło ciepło i radośnie, rozsyłając swą złotą poświatę na całą okolicę i ubarwiając pola, lasy i góry. Wszystkie drogi w okolicy usiane były ciżbą, która pieszo i konno zmierzała na turniej. Ludzie wciąż napływali, choć na  miejscu turnieju zgromadziło się już tysiące gości, którzy otoczyli plac turniejowy lub w jednym z wielu namiotów z wyszynkiem wznosili toast za zdrowie najzacniejszego rycerza Ulryka.

Wreszcie zaczęły nadchodzić wybranki i damy, wśród nich zaś szczególna panna, piękniejąca z każdym dniem, księżniczka legnicka Barbara Agnieszka. Wzbudziła ona uwagę i słuszny zachwyt wszystkich zgromadzonych. Nadeszły także i żony rycerzy w towarzystwie starszego rycerstwa, które z racji dostojnego wieku, udziałem swym w turnieju, wielkiej tej uroczystości uhonorować już nie mogli. Gdy tylko znamienici goście zajęli swe miejsca na trybunach, rozpoczął się turniej. Na plac turniejowy wjechał konny orszak całego zgromadzonego i żądnego chwały rycerstwa. We wspaniałych zmaganiach zręcznością i odwagą wyróżniali się następujący rycerze: książę legnicko-brzeski Jerzy Rudolf, Jan Ulryk II von Schaffgotsch, Melchior von Schellendorf, Niklas von Burghaus, Friedrich von Gellhorn, Franz von Üchtritz, Friedrich von Salza i inni.

Spotkanie z piastowską księżniczką Barbarą Agnieszką (starszą od Hansa Ulryka o 2 lata) zaowocowało małżeństwem. Wiosną 1620 roku w Legnicy podpisana została umowa małżeńska młodej księżniczki z Hansem Ulrykiem Schaffgotschem. Ślub odbył się 31 października 1620 roku na zamku w Legnicy. W wianie wniosła mu związek z rodem Piastów, a w posagu 30.000 talarów i ponad 80 ksiąg (była to w tym czasie jedna z największych fortun na Śląsku).

hans_barbara
Hans Urlyk Schaffgotsch i księżniczka Barbara Agnieszka brzeska

Obecnie w wielu miastach i na wielu zamkach w ramach obchodów świąt lub rocznic, odbywają się turnieje stylizowane na dawne turnieje rycerskie. Nieopodal, na zamku Chojnik, corocznie organizowany jest Turniej Rycerski o Złoty Bełt Zamku Chojnik.

Atos, Portos, Aramis
Atos, Portos, Aramis

Niebawem we Frydlancie odbędą się Valdsejnske Slavnosti, związane z osobą wielkiego wodza, Albrechta von Vallensteina. Na wielu zamkach są stworzone Bractwa Rycerskie, które odtwarzają dawne rycerskie tradycje, ekwipunek i uzbrojenie. Najsłynniejszą i największą z inscenizacji jest w Polsce inscenizacja bitwy pod Grunwaldem, w tym roku dokładnie 15 lipca, czyli dokładnie w rocznicę bitwy z 1410 roku.

Kalendarium imprez historycznych, także turnieje rycerskie, w roku 2017 dostępne jest pod tym linkiem.

TURNIEJE 2017

Polecam wiersz „Rycerz” Kazimierza Przerwy-Tetmajera,
który znakomicie wprowadza w turniejowy nastrój:

Jedzie, jedzie rycerz z dali,
Młody rycerz w lśniącej stali,
A po hełmie laur mu pnie się,
Dank i chwałę z pola niesie.

Jedzie, pyta: co się dzieje?
W domu nie był czas niemały
Rozpoczęły się turnieje,
Męże idą szukać chwały.

Wstali starsi, młodsi wstają,
W szranki idą całą zgrają,
Idą w szranki z piersią wrzącą,
Laury twoje sen im mącą.

Idą w szranki całą zgrają,
Laury twoje sen im mącą,
Ciebie tylko tam czekają,
Hej rycerzu z zbroją lśniącą«.

Jedzie, jedzie rycerz z dali,
Młody rycerz w lśniącej stali;
Czerpiąc siłę z krwi i bólu,
Dank i chwałę zdobył w polu.

Jedzie, wieje z hełmu kitą,
Orle skrzydła świecą w godle,
Chrzęści zbroja, grzmi kopyto,
Lecz się rycerz chwieje w siodle.

Stanął, szepce: »Przyjacielu,
Zawodników widzę wielu,
Niby z sobą walczą kopią,
Ale we mnie oczy topią.

Ze mną, ze mną to na próbę
Wyjechali tam do słupa
I te drzewce wzięli grube
A ja wiozę w sobie trupa.

Upiór patrzy w moje oczy,
Świat mi cały kirem mroczy,
Zimne ręce na mnie wkłada,
Wyje za mną: biada! biada!

Co mi moc ma, chwała warta,
Cóż, choć imię niesie grozę
Na ramionach moich czarta,
W ciele mojem trupa wiozę.

Lecz na Boga! Zanim runę,
Jeszcze skrzeszę mieczem łunę,
Jeszcze laury zerwę świeże
Choćby na grób!… W bój, rycerze!…

 Bardzo dziękuję Panu mgr Pawłowi Łupickiemu, tłumaczowi przysięgłemu języka niemieckiego, za nieocenioną pomoc w powstaniu tego artykułu przez przetłumaczenie dawnego, niemieckiego opracowania o historii zamku Gryf.

[googlemap width=”false” height=”400″ latitude=”50.9935445″ longitude=”15.4228575″ address=”” zoom=”15″ border=”yes” type=”HYBRID”]

2 komentarze dla “400 lat minęło…”

    1. O Twoim blogu chcę szerzej poinformować w kontynuacji tego tematu, przy wątku Wallenstejna, za jakieś 2 tygodnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *