W tym roku mija dokładnie 150 lat od uruchomienia mechanicznej przędzalni pod Mirskiem, w Skarbkowie (Graflich Rohsdorf).
Smutna to dla rodowitych mieszkańców Mirska rocznica. Obserwujemy ostatni etap upadku wielkiego zakładu. Zakładu, z którym w ten czy inny sposób związany był chyba każdy mirszczanin, czy jako pracownik, jako rolnik kontraktującym len, czy też ktoś z rodziny pracował w zakładzie.
Zakład wpływał znacząco na rozwój miasta. Było tak zarówno w XIX wieku, jak również w XX i przez cały okres PRL. Można odnieść wrażenie, że rozkwit miasta szedł w parze z rozwojem produkcji zarówno w Skarbkowie, jak i w pozostałych większych mirskich zakładach. Zapaść również.
Mirsk był nazywany przez całe wieki „miastem tkaczy„. Na całym Pogórzu Izerskim włókiennictwo było ważną gałęzią produkcji, zarówno przed rewolucją przemysłową, jak też później. Starszy od Skarbkowa był Zakład Nici Lnianych w Łęczynie, który założono ok. 1705 r., w miejscy gdzie znajdował się młyn papierniczy. Około 1802 r. w Gryfowie powstała „Drukarnia Lnu”. Początkowo drukowano go przy pomocy ręcznych pras, potem proces zmechanizowano. Mirsk dostarczał swoje płótna do Gryfowa, a stamtąd rozchodziły się na cały świat – znany był nawet tzw. „łokieć gryfowski” przy mierzeniu materiałów. Do farbowania był używany kolor „indygo”, później zastąpiony innymi barwnikami.
Początki zakładu biorą się od stworzonej przez Ernsta Ferdinanda Zimmera bielarni. Dwa lata później, 1 kwietnia 1866 roku, założona została spółka pod nazwą „Firma Renner i S-ka w Skarbkowie – Przędzalnie Lnu” (Leinengarnspinnerei Renner & Co). Udziałowcami byli Jan Gottfried Renner z Mirska, Otto Ferdinand Walter ze Zgorzelca, Ernest Ferdynand Zimmer ze Skarbkowa i Henryk Pietsch ze Zgorzelca.
Głównego udziałowca, Jana Gottfrieda Rennera, znaleźć można już w kronice „Beschreibung und Geschichte der Stadt Friedeberg am Queis” z 1829 roku, autorstwa Johanna Gottfrieda Bergemanna. Jest subskrybentem tej publikacji i jest w niej podany jako kupiec.
Sprawy handlowe przedsiębiorstwa prowadził początkowo sam Jan Gottfried Renner, ale potem przekazał je swemu synowi, Constantinowi. Na początku z zakładach pracowało 250 robotników, jednak już w 1880 r. było 5000 wrzecion, a pracowało przy nich przeszło 300 robotników. Len do produkcji zakupywany był we Wschodnich Prusach, Rydze, Górnym Śląsku a także w okolicy Mirska aż po Dolne Łużyce, Saksonię, a także z całych Karkonoszy, aż po Kłodzko. W 1887 r. dotychczasowa firma zmieniona została na „Towarzystwo akcyjne – Przędzalnia i Bielarnia Lnu, dawniej Renner i S-ka w Skarbkowie” („Aktiengesellschaft für Leinengarnspinnerei und Bleicherei, vorm. Renner & Co. in Röhrsdorf“).
Kapitał wynosił 1 milion marek. Wyemitowano wówczas akcje o nominałach tysiąca marek.
W 1921 roku ponownie wypuszczono akcje Towarzystwa. Nominały także wynosiły tysiąc marek. W 1929 roku postulowano likwidację spółki.
W 1910 r. część robotników przystąpiła do tygodniowego strajku, który zakończył się zwolnieniem 20 robotników z pracy. W 1911 r. dyrekcja zapewniła robotników, że 10% dywidendy będzie przeznaczone na fundusz pomocy dla potrzebujących robotników, warunkiem uzyskania dotacji był przepracowany rok w zakładzie.
W 1922 r. zbudowanych zostało 5 domków dla robotników fabrycznych. Domki te stanęły przy drodze pod „Marcówką”, każdy domek posiadał mały ogródek. Stoją do dziś.
W 1924 pracowało 300 robotników, w 1925 r. – 330.
W okresie II wojny światowej w produkcji użyto robotników przymusowych z Francji oraz więźniarki z umiejscowionej na stoku Góry Marcowej filii niemieckiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Obóz został utworzony pod koniec czerwca 1943 roku. Był to początkowo obóz Organizacji Schmelta, od lipca 1944 r. filia KL Gross-Rosen.
150 więźniarek miało numery obozowe 56051 do 56100 oraz 56201 do 56300). Sam obóz znajdował się na stoku Marcówki, wzniesienia położonego po lewej stroni drogi z Mirska do Proszówki, zaraz za mostem na Kwisie. Do dziś zachowały się resztki fundamentów baraków. Więziono tu do 250 kobiet narodowości żydowskiej z Zagłębia Dąbrowskiego. Pracowały one dla firm AEG (Allgemaine Elektrizitats-Gesellschaft) oraz Teichgraber (firma Teichgraber była zlokalizowana w Mroczkowicach). Wyżywienie było bardzo złe – więźniarki zbierały liście kapusty, resztki ziemniaków, podbierano siemię lniane z fabryki.
Po II wojnie światowej wznowiono produkcję i rozwijano zakład. Produkcja globalna oraz zatrudnienie w latach 1955-1965 wynosiła odpowiednio:
- 1955 – 353 osoby – 418 tys. ton
- 1960 – 691 osób – 580 tys. ton
- 1965 – 685 osób – 770 tys. ton
Pod koniec lat sześćdziesiątych planowana była likwidacja zakładu, lecz zdecydowano na zmianę profilu produkcji. Z początkiem lat siedemdziesiątych ZPL przejął oddział kotoniny w Czerniawie, a w 1972 roku roszarnie w Starej Kamienicy.
W latach 1966-1972 przeprowadzono modernizację budynków produkcyjnych i wymieniono park maszynowy. Zainstalowano 5 nowoczesnych zespołów przędzalniczych suchoprzędnych i 20 zmodernizowanych zgrzeblarek. Wyremontowane stare hale produkcyjne otrzymały urządzenia klimatyzacyjne, dobudowano nowe hale, postawiono magazyny przędzy i włókna. W 1972 roku załoga liczy 1125 osób, wyprodukowano 3968 ton przędzy, 1258 ton włókien lnianych, 618 ton kotoniny.
Po 1972 roku w wyniku dużego zaangażowania kadry inżynieryjno-technicznej powstaje w zakładowych warsztatach mechanicznych 11 przędzarek i 13 rozciągarek oraz zmodernizowano 14 zgrzeblerek. Było to zasługą prężnego kierownictwa w osobach dyrektorów Mariana Nowickiego i Stanisława Kołodzieja.
W latach osiemdziesiątych uruchomiono produkcję sizalowego sznurka do snopowiązałek na maszynach produkcji radzieckiej. Produkowano 2 tysiące ton tego sznurka rocznie.
W latach 1980-1981 załoga zmniejsza się do 820 osób i zakład przechodzi na produkcję dwuzmianową. ZPL w tym okresie uczestniczył w strajkach „Solidarności”.
Upadek Zakładów nastąpił pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Nie uratowały Zakładów, niestety, próby wprowadzania dodatkowej produkcji: włókien sztucznych, nawet grzybów.
Oficjalnie ostatnim akordem istnienia ZPL „SKARBKÓW” MIRSK SPÓŁKA AKCYJNA (utworzona 8 stycznia 2003, we wpisie rozpoczęcie działalności określone jest na 1994 rok) jest wykreślenie z rejestru przedsiębiorców dnia 23 września 2003.
Czy nasz „Skarbków” musiał upaść?
Nie wiem, nie potrafię na to odpowiedzieć, choć chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Zapewne chcieliby to wiedzieć wszyscy byli pracownicy ZPL.
Zapraszam do dyskusji na ten temat.
Chętnie opublikuję wspomnienia, dokumenty i fotografie związane z ZPL „Skarbków”. Warto, by pamięć o tych zakładach nie zniknęła.
Linki do relacji w TV:
http://wroclaw.tvp.pl/24162169/24022016-1830
http://www.tvp.info/23904508/25022016-1715
Na koniec smutna galeria fotografii z połowy lutego 2016 roku.
Zniszczenie zakładów w Mirsku i Giebułtowie jest najlepszym podsumowaniem 25 lat „Wolności w naszym kraju” taką kropką nad „i”