Najbardziej okazałą budowlą w Mirsku jest bez wątpienia ratusz. Ustanawia on centrum miasta pod względem topograficznym i społecznym – jest siedzibą władz. Uznałem, że warto dla naszych Czytelników przedstawić zarys historii tego codziennie widzianego symbolu miasta.
Historia ratusza sięga XVI wieku. Według kronikarza Bergemanna istniał on w 1520 roku, lecz nie podał źródeł tej informacji. Craemer podaje jako pewną datę rok 1558, gdyż w tym roku w dniu 23 lipca, jak podają Kroniki, ratusz spłonął w czasie pożaru miasta.
Kronika „Stadtbuch der Stadt Friedeberg a. Queis” A. Creamera jako datę rozpoczęcia prac nad budową ratusza podaje 5 maja 1546 roku, kiedy to położono kamień węgielny. Roboty trwały do 1597 roku, kiedy to pokryto dach wieży miedzianą blachą. Osobą, której Mirsk zawdzięczał ukończenie budowy był burmistrz Sommer. Wieża posiadała u góry obramowanie i obejście. Umieszczono na niej pozłacane herby – dominium oraz miasta. Wieża posiadała dwa prześwity, zbudowano ją z 24 cetnarowych kamieni, dzwon wydzwaniający godziny ważył 14,5 cetnara. Koszt budowy – 1500 marek. W międzyczasie zdążył już po raz pierwszy spłonąć, 23 lipca 1558 roku.
Uwieńczeniem budowy było zainstalowanie zegara na wieży ratuszowej w 1599 roku. Ponowny pożar miał miejsce w 1642 r. i dość szybko, bo już w 1644 r., został odbudowany. Wieża musiała poczekać do 1647 roku. 4 lipca tego roku zakończono odbudowę wieży ratusza, 20 sierpnia założono na niej kulę i chorągiewkę, a 26 lipca umieszczono w wieży zegar i zawieszono nowy dzwon. Kolejne pożary ratusza miały miejsce 20 lipca 1699 oraz 8 września 1767. Ten ostatni pożar strawił całe miasto. Relacja naocznego świadka, zachowana w kronice Bergemanna, przedstawia zdarzenie tego dnia następująco: „Ratusz z wieżą i zegarem oraz komorą solną i akcyźną spłonął. Podobnie spaliła się kancelaria i registratura ratuszowa, a także „Piwnica Ratuszowa”. Spłonęły wszystkie dokumenty, przywileje i inne pisma. Uratowane zostały dwa stare cesarskie przywileje, które wyniósł z ognia pisarz miejski Dittrich” oraz „Wieża ratuszowa została tak przepalona, że w dwu miejscach widać było prześwit, pod wieczór uległa zawaleniu. Szalejący wiatr, dokumenty papierowe z ratusza, które nie spłonęły, rozniósł po całej okolicy. Znajdowano je koło gryfowskiej bielarni, a także na polach pomiędzy Uboczem a Rząsinami.”
Odbudowa ratusza została zakończona 7 czerwca 1774 roku, wieży 25 października 1796 roku. Prace wykonał majster budowlany Franciszek Antoni Fliegel, a koszt budowy wyniósł ok. 990 talarów. 25 października osadzono na wieży jej zakończenie, gałkę oraz szpic, na którym znajdował się orzeł i słońce. Wieża w całości mierzyła 83 łokcie (48 metrów). W wyniku tej odbudowy, połączonej też z modernizacją, nadana została zespołowi ratuszowemu obecna forma. Zmiany dotyczyły rozszerzeniu funkcji wieży ratuszowej, np. w 1782 r. w górnej części wieży umiejscowiono celę więzienną. Od zakończenia odbudowy pomieszczenia ratusza i wieży ratuszowej podlegają dość częstym modyfikacjom. W 1805 r. na ratuszu obok sali posiedzeń dobudowano salę sądową i salę mieszczańską, parter zajmowała m.in. kamera solna (do 1810 roku), miejska waga i mały areszt, nazywany przez mieszkańców „das Madelloch” („Dziewczęca dziura”), a piwnicach znalazły swą lokalizację dwa składy: jeden na piwo, a drugi na napoje alkoholowe.
W 1849 r. dobudowano dwa pomieszczenia dla użytku Sądu Powiatowego. W 1858 r. urząd podatkowy wyprowadził się do swoich własnych biur na mieście, a zwolnione pomieszczenia przejęła policja, której obecność w Mirsku zaczyna się od 1856 roku, a komisarzem był mirski burmistrz. W 1867 roku była ukończona północna zabudowa ratusza, a na jej parterze urządzono pokoje gościnne, na piętrze zaś mieszkania dla dzierżawcy „Ratuszowej Piwnicy”.
W 1880 r. w zachodniej części ratusza urządzono dwie cele, jako areszt przy miejscowym posterunku policji. W tym samym czasie sąd wyprowadził się do swojego nowego budynku, a zwolnione pomieszczenia przekazano Zarządowi Miasta. 24 lipca zabrano dzwon z wieży ratuszowej. Był on odlany w 1802 roku w Jeleniej Górze i nosił napis „EX Aerario Civitatis. Sub Cons. Engmann. Senat: Strehla, Braunschke, Hahn Fried.Tribun: Weise. Da Horam Martia beatam. Me fodit Chr.Fr.Seifort” Na dzwony ratusz musiał czekać do 1921 r., gdy zawieszono nowe, stalowe. Wcześniej jednakże urządzono, wg planów architekta Val. Siedler’a z Jeleniej Góry, nową „Piwnicę Ratuszową”, w której znalazła też pomieszczenie „Winiarnia”. Stało się to w 1919 roku. Można rzec, że wzmiankowana tu „Piwnica Ratuszowa” stanowiła od początku istnienia ratusza jego podstawę w sensie dosłownym (wszak zajmowała piwnicę i częściowo parter) jak i ekonomicznym (od 1556 do 1766 roku stanowiła jedyne miejsce, w którym legalnie pędzono gorzałę, dopiero w tym roku prawo to uzyskały gospody „Pod złotym mieczem” i „Pod złotym lwem” oraz apteka). Systematycznie, zwłaszcza w XIX wieku, była też rozbudowywana. Z zapisków kronikarzy można odnieść wrażenie, że każde zwalniane pomieszczenie na parterze ratusza było w tym okresie niezwłocznie przyłączane do „Piwnicy”. Nie robiono by chyba tego, gdyby nie przynosiło to wymiernych dochodów…
W okresie PRL wieża została odnowiona i częściowo pokryta nową blachą (ocynkowaną) w roku 1977. Remont ratusza trwał wtedy 2 lata – do 1979 roku. Ostatni rok w dziejach ratusza to cieszący każdego miłośnika naszego miasta remont dachu, dzięki któremu ratusz zyskał na wyglądzie.
Na zakończenie może jeszcze słów kilka o ucieczkach z ratuszowych aresztów. Nie było to może Alcatraz, lecz w kronikach znalazłem zaledwie jeden przypadek pomyślnej ucieczki.
21 marca 1787 roku (pięć lat po ulokowaniu aresztu, choć 9 lat przed zakończeniem odbudowy wieży) osadzono w celi w ratuszu chałupnika z Mroczkowic, Gottlieba Scholza. Oskarżono go o kradzież i rabowanie na drogach. Złapany został on na terenie Czech, koło miejscowości Srbska i doprowadzony do Mirska. Więziono go tu w górnej części wieży ratuszowej. Na skutek złego dozoru w nocy z 25 na 26 maja. więzień przebił sklepienie, z podartej pościeli ukręcił sobie sznur i w ten sposób uciekł na dach ratusza. Tu przez okienko w dachu dostał się do wnętrza, stąd na rynek i zbiegł w nieznanym kierunku.
Niewątpliwie wielkim uporem cechował się rabuś – kłusownik Preusler ze Świeradowa. Od 22 września 1807 roku był więziony w wieży ratuszowej. Trzy razy usiłował z niej uciekać. Pierwsza próba polegała na wyskoczeniu nocą przez okno. Upadek był jednak fatalny i zdołał tylko doczołgać się do karczmy w Giebułtowie, gdzie go schwytano i na taczce odwieziono z powrotem do celi. W czasie drugiej próby wyważył dwoje drzwi w wieży ratusza, lecz schwytano go przy głównej bramie ratusza. Trzecia próba, podobna do tej udanej ucieczki, polegała na przebiciu podłogi celi. W międzyczasie jednak zmodernizowano nieco celę i podłoga była podwójna. Ostatecznie skazany został na przymusową pracę przy budowie twierdzy w Nysie, lecz zanim go tam odtransportowano przebywał stale pod strażą żołnierzy francuskich.
[googlemap width=”false” height=”400″ latitude=”50.9699223″ longitude=”15.3830067″ address=”” zoom=”16″ border=”no” type=”ROADMAP”]