Co było, a nie jest… 16

Już po raz szesnasty spotykamy się na odkrywaniu dawnego Mirska.

Dziś spójrzmy na urokliwe centrum naszego miasteczka. Zauważyłem, że pewien specyficzny klimat nadaje takim miejscom bruk. Nasz jest przykryty asfaltem od końca lat sześćdziesiątych. Z pewnością jest to pożytek dla podwozi samochodów (pomijając oczywiście dziury, które dość systematyczne się pojawiają), lecz spowodowało oddanie tego obszaru we władzę ruchu kołowego, o czym dobitnie przypominają naloty gorliwych funkcjonariuszy z bloczkami mandatowymi, polujących na nieostrożne kobiety. Może by tak ustanowić strefę zamieszkania jedynie z przelotowymi odcinkami Głowackiego-Prosta oraz Kościuszki-Mickiewicza?

 

Czasy, gdy telefon był naprawdę komórkowy 🙂


Na koniec spojrzenie na miasteczko od strony południowej, znad Kwisy. Różnica na fotografiach z (prawdopodobnie) lat 60-tych i obecnej aż prosi, by komentarzem był jedynie wspaniały utwór braci Golec.

Patrząc jednak na drugą stronę Mirska, na rozwój tej „strefy ekonomicznej”, brzmi to raczej:

Tu  na razie jest ściernisko,
ale będzie wysypisko,
a tam gdzie to kretowisko,
przysypiemy gruz

 

cdn 🙂

jeden komentarz dla “Co było, a nie jest… 16”

Skomentuj Kromka Chljeba Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *